Jak już pisałam na FB - Szelma wymiotowała w nocy z soboty na niedzielę. A wczoraj nie jadła, tylko piła.
Dziś sobie wstała jakby nigdy nic, wesolutka. Oczywiście zażądala zabrania jej ze sobą do sklepu - zabrałam. Na puszkę popatrzyla z pogardą - dostała mięso.... Zjadła. Ona mnie wykończy. Wykorzystuje jak się da :) Ale niech tam. Byle jadła!
0 Comments
Leave a Reply. |
AuthorBlog Szelminki Archives
December 2014
Categories |