Szelma kończy pomału wylinkę, teraz "oddaje" okrywę wierzchnią i zaczyna już na prawdę wyglądać jak "siedem nieszczęść" Sierść sztywna, bez połysku, takie piórka zostają. Kryza nam gdzieś zniknęła. No szok. Pytanie, jak będzie teraz z odrastaniem tych kłaków, bo te od wygolenia do biopsji stoją w miejscu....
Poza tym, humor jej dopisuje, apetyt też. Energii ma aż za dużo:) A Lea dzis też była u weta. Tak, zważyć się i na przegląd ogólny. Jest okey, waży 33 kg - trochę za dużo, popracujemy nad odchudzeniem panny.
0 Comments
Leave a Reply. |
AuthorBlog Szelminki Archives
December 2014
Categories |