Cherrinka nadzwyczaj grzeczna. Powyła w samochodzie ok 20 minut i poszła spać. Kiedy przyjechaliśmy do domu, Szelma okazałą się wspaniała. Od razu zabrała się do zabawy. Lea dała popis... Najpierw polizała malucha. Ale Cherrinka drapnęła ją niechcący w pyszczek i Lea - nie znosząca sprzeciwu - wypaliła. Wark jak z lwiej gardzieli i kłapnięcie zębów, najprawdopodobniej w powietrzu. Ale wrzask histerii był i Lea już jej nie lubi. Podchodzi do klatki, wącha, ale od czasu do czasu burczy.
Potrzebuje więcej czasu najwyraźniej. Byle nie do następnej wiosny :) Ale Szelma jest godna podziwu, jestem z niej bardzo dumna! Kochana dziewczynka nasza! Zdjęcia z zabaw z Szelmą - jak znajdę chwilę czasu. Zdjęcia Cherrinki są na FB :)
0 Comments
Leave a Reply. |
AuthorBlog Szelminki Archives
December 2014
Categories |